Nie ulega wątpliwości, że praca z grupami słowiańskimi i wielonarodowościowymi różni się pod wieloma względami. Im dłużej jako lektor pracuję ze Słowianami, tym częściej odnoszę wrażenie, że czasem bywa to nawet trudniejsze, niż kiedy uczy się kursantów pochodzących z różnych krajów. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że w przypadku grup słowiańskich nauczanie języka polskiego w większym stopniu polega na swoistym przebudowywaniu systemu języka, nie zaś na budowaniu go od początku, jak ma miejsce na zajęciach prowadzonych w grupach wielonarodowościowych. Wynikają z tego oczywiście różnego rodzaju trudności natury językowej.
![]() |
Praca ze Słowianami to jednak w mojej opinii nie tylko konieczność zmagania się z gramatyką czy słownictwem. Jako nauczyciel pracujący w zawodzie kilkanaście lat, obserwuję także kłopoty zupełnie innego typu, częściej - jak mi się wydaje - pojawiające się w grupach młodszych uczących się (przed 20 rokiem życia), ale widoczne też w grupach, w których średnia wieku jest wyższa. Zwróciłabym tu uwagę przede wszystkim na brak uważności podczas czytania, zarówno jeśli chodzi o głośne przeczytanie kilku linijek, jak i po prostu o przykłady gramatyczne robione wspólnie w grupie, czego efektem jest chociażby tworzenie form pochodzących od zupełnie innych słów niż te podane w nawiasie. Na drugim miejscu umieściłabym brak autokorekty, co też moim zdaniem wiąże się właśnie z pewną uważnością, samokontrolą czy samoświadomością językową. Skutek? Dużo wolniejsze eliminowanie z języka takich niepoprawnych form jak przykładowo było robiono czy ten centrum, a w niektórych przypadkach gorsze od możliwych efekty nauczania i uczenia się języka.
Na liście trudności niemających ściśle językowego charakteru umieściłabym ponadto nierzadkie kłopoty z utrzymaniem szeroko pojętej dyscypliny, do których można by włączyć i nieoddawanie prac domowych, i posługiwanie się językiem ojczystym, nawet w sytuacji, kiedy uczący się mógłby już wyrazić to, co chce, w języku polskim, wreszcie, w młodszych grupach, zwykłe przeszkadzanie na zajęciach. To wszystko sprawia, że jako lektor mam niekiedy wrażenie, że proces uczenia się języka w grupach słowiańskich, w porównaniu z grupami wielonarodowościowymi, przebiega w dość byle jaki, powiedziałabym, sposób.
![]() |
Skąd biorą się wszystkie wspomniane przeze mnie trudności? Trudno mi niestety jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Przypuszczam jednak, że mogą mieć one jakiś związek bądź to z wiekiem kursantów (w większości grup, z którymi pracuję, uczą się osoby siedemnasto- – dwudziestoletnie), bądź z ich zapleczem kulturowym, wychowaniem, dotychczasowymi doświadczeniami w uczeniu się języka, ale nie tylko jego, zdobytym wykształceniem, motywacją do nauki, preferencjami co do metod prowadzenia zajęć. Hipotez jest tutaj wiele. Nie zmienia to jednak faktu, iż prowadzenie zajęć w grupach słowiańskich każdorazowo oznacza dla lektora konieczność zmierzenia się z tymi trudnościami i wypracowania własnych sposobów na ich minimalizowanie. Zupełnie, przynajmniej według mnie, uniknąć niestety się ich nie da.
Autorka: Michalina Rittner