Egzamin certyfikatowy na poziomie B1 cieszy się chyba największym zainteresowaniem wśród zdających. Powody, dla których cudzoziemcy decydują się na podejście do wspomnianego egzaminu, są oczywiście różne, jednak wydaje się, że jednym z częstszych jest chęć uzyskania zezwolenia na pobyt rezydenta długoterminowego Unii Europejskiej. Uzyskanie oficjalnego potwierdzenia znajomości języka polskiego bywa jednak niełatwe, bowiem egzamin może sprawiać kłopoty nawet tym osobom, które dobrze opanowały język polski na wymaganym poziomie. O przykładach takich trudności chciałabym tutaj krótko wspomnieć.
W mojej opinii częścią egzaminu sprawiającą zdającym dość duże kłopoty jest pisanie. Pojawiają się one niekiedy już na samym początku egzaminacyjnych przygotowań, bowiem kandydaci nie zawsze są przyzwyczajeni do pisania tekstów ręcznie, dotyczy to zresztą również ich języka ojczystego. Niełatwo opanować też podstawy polskiej interpunkcji, z nieco innej jednak przyczyny. Z jednej strony warto zwrócić uwagę na to, że podręczniki do nauki języka polskiego na poziomach A1, A2, B1 w zasadzie nie uwzględniają interpunkcji jako zagadnienia koniecznego do zrealizowania. O ile w przypadku poziomów A1 i A2 wydaje się to zrozumiałe – język polski wystarczająco trudno przyswoić i bez interpunkcji – o tyle na poziomie B1 jest to dość zaskakujące. Z drugiej strony pewną rolę gra tu zapewne ograniczony wybór pomocy do nauczania ortografii i interpunkcji. Na rynku wydawniczym dostępne są zaledwie dwie, są to mianowicie książki E. Lipińskiej Nie ma róży bez kolców oraz E. Zarych Ortografia polska w ćwiczeniach dla obcokrajowców. W rezultacie osoby przygotowujące się do egzaminu certyfikatowego na poziomie B1 bywają zmuszone do opanowania jej podstaw tuż przed samym egzaminem.
Jeśli chodzi o komponowanie wypowiedzi pisemnych, to warto zaznaczyć, że trudności przysparza napisanie drugiego tekstu z zestawu egzaminacyjnego, to znaczy teksu dłuższego, liczącego około 170 słów. Wynika to moim zdaniem nie tyle z niewystarczającej znajomości języka polskiego, ile z braku wprawy w pisaniu takich tekstów w ogóle, także w swoim języku ojczystym. Wielu kandydatów na co dzień nie pisze dłuższych tekstów w żadnym znanym przez siebie języku, wykonuje zawód wymagający co najwyżej pisania e-maili czy przygotowania prezentacji bądź raportów, nie ma też zainteresowań związanych z lekturą książek, literaturą. Należy ponadto dodać, że niektóre z form pisemnych, których znajomości wymaga się na egzaminie certyfikatowym, postrzegane są jako anachroniczne (za przykład może posłużyć chociażby tradycyjny list prywatny), co z pewnością nie przekonuje zanadto do włożenia dodatkowego wysiłku w rzetelne przygotowanie się do tej części egzaminu. Zasadniczo jednak główny kłopot wiążący się z pisaniem tekstów polega tutaj nie na tym, za pomocą jakich słów i konstrukcji je napisać, ale na tym, co w nich napisać.
Podsumowując, sądzę, że pisanie stanowi jedną z trudniejszych części egzaminu certyfikatowego na poziomie B1, taką, której zarówno lektor przygotowujący kandydatów, jak i sam cudzoziemiec powinni poświęcić więcej uwagi, pamiętając o tym, że pisania można się nauczyć.
Autorka: Michalina Rittner